Zamknij

Taniec orientalny - aktualizacja fotorelacji.

08:56, 19.03.2014 Aktualizacja: 08:59, 19.03.2014
Skomentuj
Widzowie, którzy w sobotnie popołudnie 8 marca odwiedzili Centrum Kultury w Drawsku Pomorskim byli uczestnikami niesamowitego widowiska.

GALERIA DZIEŃ KOBIET 2014

Widzowie, którzy w sobotnie popołudnie 8 marca odwiedzili Centrum Kultury w Drawsku Pomorskim byli uczestnikami niesamowitego widowiska. Piękno, urok, czar i tajemniczość, a także niesamowite kolory, wdzięk i radość tancerek to wszystko przeplatało się w przepięknym spektaklu tanecznym przygotowanym przez Teatr Tańca Orientalnego ANAHITA wraz z Grupą FARHANA z Niemiec. Widowisko przygotowano specjalnie dla Drawska Pomorskiego z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet.

Teatr Tańca Orientalnego ANAHITA jest wyjątkowy i w tak niezwykły sposób wychodzi na przeciw potrzebom i marzeniom kobiet. Kobieta w tańcu to przepiękne zjawisko, którym zachwycają się wszyscy. Kobieta, która jest świadoma swego piękna, oczarowuje i ofiaruje światu to, co od niego otrzymała - energię kobiecości i duchowość. Tym razem kobiety zatańczyły dla drawskich kobiet z okazji wspólnego święta. Wszystkie panie emanują czystą energią miłości do tego co robią, dbają o miłą atmosferę, aby taniec był przyjemnością i prawdziwą radością.

A oto historia, którą opowiedziano słowem, muzyką i przepięknym tańcem.

My Polacy, jesteśmy znanymi podróżnikami. Nasi Rodacy są gęsto rozsiani po całym świecie, nie zawsze dobrowolnie. Tak niestety uwarunkowała to nasza historia. Od wielu lat nareszcie możemy podróżować: na urlop, wypoczynek, gnani ciekawością świata. Takim znanym celem podróży jest Egipt. Wielu wróciło z tego kraju łyknąwszy namiastki kultury orientalnej i w zauroczeniu postanowiło tam wrócić. I tak było z bohaterką naszej opowieści - Ewą. Jako studentka długo już pracowała i oszczędzała głównie na ten cel - tydzień wakacji w Egipcie! Oczarowało ją nie tylko samo miasto Kair, piramidy i grobowce Faraonów. Malowidła na ścianach kamiennych grobowców zafascynowały ją aż do bólu ...urzekły kolory i ich różnorodność! Wydawały się jej prawie żywe, ruchome! Szczególnie sceny rytualne: tancerki w świątyniach zeszły w jej wyobrażeniu na ziemię i zaczęły ..... tańczyć!

Tydzień urlopu minął w mgnieniu oka! Ewa wróciła do kraju, do rodziny, jeszcze nie wiedząc, że wszystko co przeżyła w Egipcie, zmieni jej dotychczasowe życie. Wierną słuchaczką opowiadań Ewy była jej babcia. Przykuta chorobą w czterech ścianach chętnie słuchała relacji swojej młodej wnuczki i często wplatała opowiadania o swojej młodości. Ewa wiedziała, że babcia znana była ze swojego ognistego temperamentu, do życia, do ludzi i tańca. Może dlatego tak dobrze potrafiła zrozumieć uczucia Ewy:
- "Babciu, ten swat oczarował mnie, muszę kiedyś tam wrócić!"
Mijały miesiące, marzenia Ewy o powrocie do Egiptu nie malały.
- "Może to, co wyróżnia kobiety w naszej rodzinie, odziedziczyłaś w stu procentach?" - oznajmiła kiedyś babcia.
- "Nie wszyscy o tym wiedzą, ale z wojskami Napoleona walczył kiedyś w Europie twój wuj. Żona, którą przywiózł ze sobą z Hiszpanii, nigdy nie doczekała się akceptacji rodziny: Tancerka z ulicy, podobno z taboru który ciągnął za wojskiem. "Huragan uczuć zawładnął myślami Ewy! Teraz pojęła inny wymiar słowa "temperament" - wyjechać, szukać, poznać, przeżyć!!! Ale jak? Z pomocą przyszła babcia:
- "Ewa, ja już tak niewiele potrzebuję- jedź i poznaj swoje korzenie..."

Oleee! - Hiszpania zaparła Ewie oddech! Taki temperament, styl tańca, stroje, suknie! Codziennie posyłała Babci myślami stokrotne dzięki. Teraz zaczęła pojmować, skąd w jej rodzinie takie wybuchy uczuć, temperament, poczucie rytmu i miłość do tańca. Czy znajdzie w tym kraju odpowiedź na wszystkie jej pytania ? Tego wieczoru, kiedy Ewa zobaczyła tancerkę tańcząca tango, popłynęła z nią w świat rytmu i muzyki. Właśnie! To ta muzyka, która była zupełnie inna, niż to, co dotychczas znała! Jeszcze z czasów szkolnych pamiętała, że Hiszpania ponad 700 lat znajdowała się pod silnym wpływem kultury arabskiej. "Al Andalus" na południu Hiszpanii była centrum kulturalnym wybrzeża Morza Śródziemnego. Tam, na dworach Kalifów pielęgnowano wszelaka sztukę - także taniec.

- "Piękny taniec!"- myślała Ewa. Teraz mogę sobie wyobrazić, jak kiedyś wyglądała Andaluzja" Wraz z przepływem nowej energii Ewa zapragnęła szukać dalej! "Z jakiego kraju pochodzi ten taniec, jak się rozwijał i czy zmienił się do dzisiejszych czasów?" Znowu tysiące pytań .... gdzie znajdzie na nie odpowiedź? Pewnego dnia, było już ciemno, przyglądała się rodzinnemu zebraniu na plaży, przy ognisku. Wszyscy kręcili się koło ognia, przygotowywali wspólnie jedzenie, niektórzy śpiewali i tańczyli. Ewa zauważyła, że przygląda się jej stara kobieta, która gestem ręki zapraszała ją do grupy. Miała chyba już tyle lat, co jej babcia! Zadawała jej pytania a z pomocą przyszła młoda dziewczyna i słabym angielskim tłumaczyła - skąd Ewa pochodzi, dlaczego jest tu sama? O sobie staruszka opowiadała, że cała grupa to Roma, popularnie - ale i dla nich obraźliwie - nazywana "Eugenie". To prawda, że żyje w ciągłej podróży. ale to tradycja ich przodków, którzy przybyli kiedyś aż z Indii. Nie wszędzie byli mile widziani..... Z Indii wędrowali przez Bałkany i tak dotarli do Hiszpanii. Zarabiali handlem, muzykowaniem i tańcem. Szczególnie taniec był ważny i chętnie wplatali nowe, obce akcenty kulturowe. Ewa była zaskoczona tym, co usłyszała - czy korzenie jej rodziny sięgają aż tak daleko? Teraz już nic nie mogło zatrzymać Ewy! Jej dusza tańczyła w rytmach Hiszpanii! Pojęła skąd wzięła się jej miłość do tańca, muzyki, skąd ten gorący temperament, który nie zawsze ułatwiał jej życie. To ta wielka rodzinna tajemnica! Z wiatrem posłała gorące "dziękuję babciu"! Przywołała w pamięci opowiadanie cyganki i wiedziała już, ze nie w Polsce i nie w Hiszpanii dotrze do celu, ale daleko w krajach wschodu Jako pierwszą stację wybrała Turcję.

Istambuł, ogromne miasto nad Morzem Śródziemnomorskim tętniło życiem! Wiedziała, że tutaj łączą się dwa światy Wschodu i Zachodu, orient, czasy Bizancjum, bogatej kultury osmańskiej i władców tureckich. Ale dzisiejsza Turcja nie zakończyła jej podróży - tutaj taneczna przygoda Ewy dopiero się rozwinęła. W dalszej wędrówce na wschód w Azerbejdżanie przyszła refleksja "przecież to już Azja!" Tańce tego kraju były dynamiczne, ogniste, ale i anielsko lekkie i eleganckie, stroje bogate i kolorowe. Na weselnym przyjęciu podziwiała tańczące kobiety. To tez były Roma. Tak! Teraz poczuła, że zbliżyła się trochę do celu. Kobiety tańczyły wspólnie, dla siebie i własnej przyjemności, bez towarzystwa mężczyzn. Wspaniałe były te przeżycia na północy tureckiej granicy!

Ewa zaprzyjaźniła się z tymi kobietami. Jako, że miłość do tańca połączyła je, porozumienie się nie było trudne: "rozmawiały" gestami, ruchem, wyrazem twarzy. Tak dowiedziała się, ze za tydzień przyjedzie autobus, który jedzie aż do Iranu. Na terenach dawnej Persji czeka ją jeszcze wiele niespodzianek. Podróż była mecząca w przepełnionym, stareńkim autobusie. Po wielu godzinach dotarła do Isjahan, starego miasta uniwersyteckiego. Tutaj łatwiej było się porozumieć. Po zwiedzeniu niektórych zabytków, w małej kafejce poznała młode studentki. Były pewne siebie, gościnne i radosne. Z podziwem słuchała ich!Rozmawiały po angielsku, francusku, nawet po niemiecku. Zupełnie inny obraz niż to, co widziała w kraju, w telewizji. Wiele z nich miało rodziny zagranicą. Także w tym kraju, wojny i sytuacja polityczna zmusiła wielu do opuszczenia ojczyzny. Oni też zostali rozsiani po świecie. Ewa pomyślała o historii swojego kraju.

Dzięki dalszym kontaktom ze studentkami Ewa poznała ich profesora. To był wiekowy i mądry człowiek. Długo potrafiła słuchać jego opowieści o poezji, muzyce i tańcach. Także o tym, jak kiedyś wyglądała codzienność. Wszystko to stanowiło nierozłączną całość .Dla Ewy była to nie tylko wyprawa w odległą historię, ale i źródło bezcennych wiadomości na temat kultury wschodu i zachodu. Wspaniała były opowieść profesora o dworach perskich władców. Tam, podobnie jak w dworach południowej Hiszpanii, pielęgnowano wszystkie rodzaje kultury, a wielkim szacunkiem i podziwem otaczano artystów - a szczególnie tancerki. Zdarzało się, ze najbardziej znane pośród nich pochodziły z Indii, niektóre należały do rodu Roma. Niespodziewanie dla Ewy zaczęła ona pojmować zawiłość tej kultury - ale widziała też coraz więcej punktów łączących. Czy w tym kraju miała dotrzeć do celu - czy tutaj zakończy się jej przygoda? Tu, w dzisiejszym Iranie, dzięki zaproszeniu profesora zobaczyła występ taneczny, który zaparł jej dech i na cała długą chwilę przeniósł do krainy z "1001 nocy"

W świecie swojej fantazji Ewa jeszcze długo tańczyła tego wieczoru. Była zafascynowana pięknymi ruchami, muzyką i strojami. Poczuła jednak, ze w tym kraju jej przygoda dobiega końca. Tutaj tajemnica rodzinna znika, jak ślady na piasku pustyni. Czas zamknąć ten rozdział...... Dowiedziała się jednak skąd pochodzi ten taniec, który nią zawładnął, jaki zakątek świata - jest jego kolebką.

Naturalnie! Przez myśl przemknął jej motyw, który widziała na reliefach w Egipcie. Tak więc jeszcze raz do Egiptu! Słyszała już, że tam pozna jeszcze wiele, wiele innych stylów tańca, nie tylko te, które widziała na ścianach piramid. Z Teheranu poleciała prosto do Kairu i już pierwszego wieczoru rzuciła się w wir miasta, o którym mówi się że "nigdy nie śpi".

Już rano Ewa postanowiła zwiedzić ulicę Mohommeda - Ali, ulicę artystów w Kairze.
Wszystkie sławne tancerki pochodziły z tej części miasta, a pierwsze lekcje dostawały od babci i matki. Sztuka tańca przekazywana byłą z pokolenia na pokolenie. Nie można ukryć - tutejsze kobiety maja taniec i rytm we krwi. Dlatego czasami mówi się o "tańcu brzucha" To nie tylko specyficzne ruchy taneczne, ale znacznie więcej! Ten taniec jest "w tobie", to wyraz samej siebie. Ewa widziała tancerkę, która znowu przypomniała jej wizje w piramidach.

Sam Kair to nie wszystko. Ewa postanowiła jechać w głąb kraju. Wykupiła miejsce na ogromnej barce płynącej w dół Nilu w kierunku Tamy Asuańskiej. Po zachodzie słońca, wieczory upływały przy bajecznie nakrytym stole, wspaniałym jedzeniu i pokazach tańca. Zupełnie inaczej niż dotąd - już nie musiała szukać! Występy były tak częste, jakby to one szukały jej! Czasami nawet prawie nowoczesne, a choreografie, jakby prosto z kabaretu w Kairze.

To także taniec orientalny?!
Ewa była tak samo zaskoczona, jak większość publiczności. Barka posuwała się leniwie po Nilu, Ewa nie mogła napatrzeć się mijającym widokom. Docierając na południe Egiptu zdała sobie sprawę, że 4 miesiące podróży pokazały jej wiele. Poznała nie tylko rodzinną historię, ale pojęła jak ogromną sztuką, jest taniec.
Zatęskniła do bliskich, chciała podzielić się z nimi wszystkimi tym, co przeżyła. I babcia czekała na nią także .....Dziś ostatni wieczór, ostatni występ!
"Jeszcze raz, jeden wieczór w rytmie bębnów i z tym rytmem wrócę do mojego chaotycznego życia" postanowiła Ewa. Ostatnie godziny dzieliły Ewę od kraju. Ostatnie godziny z przygodą, jaką jest taniec. Nie! Tego nie chciała sobie wyobrazić! Znajdzie jakieś rozwiązanie, może trochę jej nauka potrwa, ale potem może założy własna grupę, jak tancerki w Kairze na ulicy Mohammeda - Ali

Na pewno trafi do serc kobiet, opowie o własnej historii, podróży i spotkaniu z tańcem.
Tak! Ewa pozostała wierna swoim marzeniom! Doskonaliła swój taniec, poznawała jeszcze dalej wiele jego form. Swoją miłość do tańca i sztuki orientalnej potrafiła przekazać innym. Jeszcze długo najwierniejszą publicznością była jej babcia! Czasami po pokazach, występach czy nawet warsztatach tanecznych długo nie mogła zasnąć i uciszyć swej duszy. Obrazy dalej tańczyły w jej głowie a jeden wracał najczęściej: Dziwna, piękna postać - jakby Anioł odwiedzał ją i tańczył specjalnie dla niej. Błogie uczucie szczęścia towarzyszyło jej potem jeszcze kilka dni ......... A może ta postać to kobieta z jej rodziny?

W kilku zdaniach przedstawimy tez Państwu "rodzinną tajemnicę", podobną do historii naszej bohaterki Ewy. Już kilka lat temu, jedna z tancerek, którą państwo widzieli sobotniego wieczoru, marzyła o wyprawie naszej kolorowej, orientalnej karawany do Drawska. Wraz z ukończeniem tego wspaniałego obiektu, plany stały się możliwe. Końcem ubiegłego roku doszło do pierwszego spotkania. Anahita - pani dr Andrea Thies, gwiazda dzisiejszego wieczoru i mentorka szkoły tańca orientalnego z Kolonii odwiedziła Drawsko. Projekt warsztatów tanecznych i zainteresowanie tańcem orientalnym przeszły jej oczekiwania. To była miłość od pierwszego ..... spotkania! Anahita pozostała do dzisiaj pod wrażeniem i z radością ponowi odwiedziny. Jakie piękne, taneczne obrazy malują kobiety, które należą do grona jej uczennic, podziwiali je państwo podczas tego wieczoru.

Koncert zorganizował pan Hans Reimes - menadżer Teatru. W koncercie wystąpiła też solistka Agata Szuster - Adilan, pomysłodawca i po części organizator przyjazdu i warsztatów tanecznych.
Widzieliśmy także Grupę Farhana, która tańczy razem od 10 lat. Wszystkie panie pracują zawodowo, a taniec to tylko ich piękne hobby.

Ta historia na pewno będzie trwała dalej...

Historię Ewy:
- przetłumaczył Daniel Puchalski
- opowiedział Bartosz Kowalczyk
- muzycznie ubarwił gitarzysta Andrzej Szatan

Spektakl zrealizowali: Sebastian Groszek i Marcin Dobrowolski.

GALERIA DZIEŃ KOBIET 2014

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%