Zamknij

II etap VIII spływu ekologicznego JERMAKA rzeką Drawą

22:11, 12.04.2014 Aktualizacja: 19:49, 18.04.2014
Skomentuj
Kolejny, II etap oczyszczania Drawy i kolejny sukces. Tym razem było nas aż 34 osoby na wodzie i 41 razem z obsługą. I tym razem niestety nas Drawszczan do zbierania naszych śmieci było nas jeszcze mniej niż ostatnio - tylko 8 osób.

Kolejny, II etap oczyszczania Drawy i kolejny sukces. Tym razem było nas aż 34 osoby na wodzie i 41 razem z obsługą. I tym razem niestety nas Drawszczan do zbierania naszych śmieci było nas jeszcze mniej niż ostatnio - tylko 8 osób. Tym razem, jak w poprzednim roku i w I etapie tegorocznego spływu ekologicznego Drawą największą grupą na oczyszczanie przybył Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy z Rzepczyna, tym razem było ich razem z wychowawcami aż 19, to rekordowa wielkość grupy. W poprzednich etapach spływów ekologicznych bywało że cała grupa nawet tyle nie liczyła, tym bardziej cieszy to że nasze spływy ekologiczne cieszą się aż taką popularnością, że nawet spoza naszego środowiska miejskiego przybywa aż tylu chętnych nam do pomocy. I tym razem nie zabrakło obsady kanu z Wojskowego Klubu PTTK Husaria Czarne i pomimo że mogło być ich tym razem jedynie dwie osoby - Danusia z Kamilem, w dzisiejszym etapie byli bezkonkurencyjni i już po 300 m zebrali pełny 120 litrowy wór śmieci, a do końca nazbierali dosłownie pełne kanu po same brzegi. Cieszy to, że mamy już niemal stałą obsadę naszych spływów ekologicznych, którzy już drugi raz i więcej nas wspierają, a swoja postawą zachęcają innych do pomocy w naszych działaniach jak: Romek Kurzątkowski, Bartek Witkowski, Ada Brewińska, Andrzej Roman, Alena Pieśla z córcią Dianą ( którą na pierwszym spływie ekologicznym pamiętam w 2011 roku jako jeszcze małą dziewczynkę) Kamila, Danusię, Piotra i innych których znam tylko z imienia. Wszystkim Wam bardzo dziękuję. To dopiero trzecia moja przygoda ze spływami ekologicznymi Drawą i za każdym razem jestem pod ich wielkim wrażeniem, aż trudno sobie wyobrazić, czego i ile można znaleźć płynąc rzeką, a można tam znaleźć dosłownie wszystko: pralki, lodówki, fotele, meble, rowery, opony, nawet (mam ochotę powiedzieć jakieś barany, ale nie powiem tego) ktoś wrzucił do wody cały pojemnik z piaskiem do posypywania dróg. W głowie się nie mieści co można w tej Drawie znaleźć i powiem szczerze wcale się nie dziwię, gdy słyszę od turystów słowa pretensji po tym co widzą płynąc Drawą, jest mi po prostu wstyd. Mam tylko nadzieję, że takich akcji będzie przybywać, chociaż wolałbym bardziej by przybyło rozsądku tym, którzy te śmieci do rzeki wrzucają. Zawsze podczas takich spływów ekologicznych męczy mnie porównanie nas rodzimych mieszkańców Pojezierza Drawskiego do Wielkopolan i do turystów Niemieckich, z którymi się stykam w sezonie i powiem szczerze, do pięt im nie dorastamy. Gdy odpływają, trudno po nich znaleźć nawet niedopałek po papierosach, wyzbierane jest dosłownie wszystko, nawet to co zostało po poprzednikach, a mu tu na naszej ziemi garstką ochotników zbieramy przyczepami śmieci po tych, którzy powinni murem stać za tym czego innym brakuje, tego bronić i tym się szczycić by tych turystów przybywało. Przykre.Najbardziej w ubiegłym roku poruszyło mnie to, gdy na Jędrkowym Zakolu w Mielenku wylądowali turyści, którzy płynąc rzeką, za Drawskiem uratowali z wody dwa szczeniaki ( śliczne małe puchate kulki), jakimś cudem wydostały się z worka i wisiały na gałęziach, jeden już się nie ruszał, prawie dwie godziny leżał zanim podniósł głowę. Turyści za żadne skarby nie chcieli ich oddać, od razu tego najbardziej podtopionego ochrzcili Neptun, a drugiego Nemo. Gdy ten słabszy doszedł do sił było dosłownie święto na całym polu namiotowym, bo wszyscy wciąż krążyli dookoła i pytali się co z tym czarnym, ale dał radę, wstał, a rano turyści popłynęli dalej i zabrali je ze sobą. Ilu się tak nie udało możemy się tyko domyśleć. Podsumowując, zapraszam wszystkich do uczestnictwa w naszych kolejnych spływach ekologicznych Drawą, Drawszczan i wszystkich chętnych spoza naszego rejonu, którym nie jest obojętna ochrona środowiska wodnego i nie tylko, a tych mieszkańców miasta, którzy nie mogą z nami płynąć proszę - pomóżcie - wystarczy że zwrócicie uwagę tym, którzy tym śmieci wrzucają do rzeki. Nie stójcie obojętnie obok cymbała, który rzuca cokolwiek nie tylko do rzeki, ale nawet na drogę, trawnik czy gdziekolwiek . To nie jest czyjeś, to co nas otacza gdzie mieszkamy to jest nasze - dbajmy o to. I jeśli znajdzie się choć jedna osoba, która mi w tym pomoże, dziękuję, Jędrek

Ps. Głównym organizatorem, sponsorem i założycielem SPŁYWÓW EKOLOGICZNYCH JERMAKA RZEKĄ DRAWĄ jest PPU JERMAK I YACHT CLUB JERMAK.

Współorganizator www.lubiekajaki.pl

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%