W nocy z 3 na 4 marca 1945 r. 4 dywizja piechoty im. Jana Kilińskiego gen. brygady Bolesława Kieniewicza (1 Armii Wojska Polskiego) we współdziałaniu z radziecką 364 dywizją piechoty 3 armii uderzeniowej oraz 19 brygadą piechoty zmotoryzowanej 1 armii pancernej gwardii (1 Front Białoruski) rozpoczęły walki o Drawsko.
Wczesnym rankiem 4 marca gen. Kieniewicz stosownie do otrzymanego rozkazu od dowódcy 1 Armii WP, podjął następującą decyzję: znajdujący się w rejonie Stawna 12 pułk piechoty (dowódca pułkownik Dymitr Wariończyk) miał skierować się na Drawsko i we współdziałaniu z 2 batalionem 11 pułku piechoty oraz czterech dział pancernych miał uderzyć i opanować miasto. Natomiast 10 pułk piechoty kontynuując marsz z rejonu Kosobudy miał sforsować rzekę Drawę na północ od Drawska. Do miasta pierwszy dotarł 12 pułk piechoty i z marszu uderzył od strony Gudowa na punkt oporu (uderzenie oddziałów polskich nastąpiło od strony dworca kolejowego i zacięta walka tam trwała około 2-3 godzin). Niemcy mimo doskonałych warunków obronnych (gdyż niemal każdy dom stanowił dla nich bardzo skuteczną osłonę), nie potrafili przeciwstawić się sile polskiego ataku. Poniósłszy z miejsca duże straty w ludziach i sprzęcie opuszczali w popłochu dom za domem. O niebywale szybkim ataku pododdziałów 12 pułku piechoty świadczy fakt, iż Niemcy nie zdążyli zniszczyć za sobą mostu na pierwszym korycie rzeki (przy ulicy Kupieckiej). Udało im się tego dokonać na drugim (most za Polo Marketem). Pogoń za uciekającymi musiała być oczywiście zatrzymana z tego powodu. Do godziny 16.00, 4 marca, południowa część miasta została opanowana. Przystąpiono do budowy mostu. Oddziały niemieckie trzymały się dość mocno w północnej części miasta, także w umocnionych punktach położonych na drugim brzegu Drawy.
[ZT]6400[/ZT]
Kluczową jednak pozycją zamykającą wejście do atakowanej dzielnicy był kościół. W jego wieży Niemcy ustawili karabiny maszynowe (cekaemy) i nieustannym ogniem paraliżowali każdy ruch polskich oddziałów. Wróg miał tak zabezpieczone i dobrane stanowiska ogniowe, że polski ogień karabinowy nie mógł do nich dotrzeć. Wówczas "zadziałał" zwiad 1 batalionu. Po upływie 30 minut dowódca baterii działek 45 mm miał możliwie najdokładniejsze dane o miejscu rozlokowania niemieckich cekaemów. Dwa podprowadzone działka oddały po kilka strzałów. Żaden z cekaemów rejonie kościoła już się więcej nie odezwał. Żołnierze polscy ruszyli swobodnie w głąb północnej części miasta. Natrafili tam jednak na nowe niespodzianki i trudności. Nieprzyjaciel był prawie niewidoczny, a jego ogień intensywny i dokuczliwy. Strzały padały z różnych stron. Tylko dobry refleks polskich żołnierzy i bezbłędne lawirowanie między domami pozwalały bez szwanku podejść przeciwnika i zlikwidować jego obronę. Posuwali się oni do przodu, nie ponosząc wielkich strat. Zmierzając do wykonania poleconych zadań 10 i 11 pułk piechoty napotkały w drodze pewne przeszkody. 10 pułk po pokonaniu słabego oporu niemieckiego dotarł do rejonu Dalewa, gdzie miał się przeprawić przez Drawę. Niemcy broniący się na tym odcinku zniszczyli most. Natomiast 11 pułk piechoty zmierzał na przeprawę Drawy w tym samym miejscu został zmuszony do zatrzymania się we wsi Suliszewo. W skutek powstania takiej sytuacji pościg za Niemcami zaczął się komplikować - zwłaszcza wobec zorganizowania przez niego silnej obrony w Drawsku. Przeszkodę tę postanowił zlikwidować gen. Kieniewicz, jak najszybciej uderzając na miasto z trzech stron siłami dywizji. Realizując tę decyzję 11 pułk piechoty opuścił rejon Suliszewa i skierował się na zachód, obszedł Drawsko stroną południową i po sforsowaniu Drawy wyszedł na szosę Drawsko - Łobez, gdzie przygotował się do uderzenia na miasto od północnego zachodu (dowódca pułkownik Witalis Kondratowicz). O godzinie 23.00 - 4 marca została zakończona budowa 16-tonowego mostu, po którym przeprawił się na drugie koryto rzeki 12 pułk piechoty wraz z batalionem 11 pułku. W tym samym czasie główne siły 11 pułku uderzyły na miasto o strony północno-zachodniej (od Łobza). O godzinie 24.00 10 pułk piechoty (dowódca pułkownik Wincenty Potapowicz) rozpoczął przeprawę przez Drawę koło wsi Dalewo.
Pierwszym pododdziałem tego pułku, który przeprawił się przez rzekę była kompania piechoty pod dowództwem podporucznika Pawłowskiego, wzmocniona 3 kompanią cekaemów. Kompania zaraz po podejściu do miasta weszła do walki. Wkrótce przeprawiły się przez rzekę główne siły 10 pułku piechoty i rozpoczęły natarcie na północno - wschodni skraj miasta, próbując tym samym odciąć oddziałom niemieckim drogę odwrotu. Następnie sforsowały rzekę pozostałe pododdziały 3 batalionu i po walce o godzinie 3.30 opanowały rejon cmentarza oraz kilka zabudowań na północ od miasta. Za pododdziałami kapitana Żerdiewa przeprawił się 2 batalion i uderzył na Nowy Dwór (Gogółczyn), zdobywając go po zaciętej walce. Następnie zajął obronę na tzw. "jeża" z zadaniem uniemożliwienia nieprzyjacielowi wycofania się z Drawska w kierunku północnym lub przerzucenia posiłków do miasta. Batalion wziął 8 jeńców. Żołnierze niemieccy zorientowawszy się, iż ich garnizonowi całkowite okrążenie, zaczęli pośpiesznie wycofywać się z miasta (uciekli z Drawska ulicą Fałata). Pozorowali jednak obronę przez jakiś jeszcze czas pojedynczymi punktami ogniowymi. Mimo liczebnej przewagi wojsk polskich nad niemieckimi opanowanie miasta nie było łatwe. Bowiem oprócz specjalnie przygotowanych inżynieryjnych umocnień każdy niemal dom stanowił ogniową zaporę. Żołnierze niemieccy strzelali z okien i dachów, a przy każdym narożniku czaił się karabin maszynowy. Walki uliczne, trwały niemal do świtu 5 marca (o godzinie 3.55 miasto było zdobyte). Następnie dywizja marszem ubezpieczonym ruszyła w dalszy pościg za wrogiem w kierunku Zarańska. (zdobyto tam warsztat remontu czołgów, 4 uszkodzone czołgi, samochód ciężarowy, motocykl, radiostację oraz wzięto do niewoli 11 jeńców niemieckich z 402 dywizji zapasowej).
Podczas walk według oficjalnych danych zginęło 16 żołnierzy polskich, a 26 zostało rannych. Należy jednak przypuszczać, iż liczba poległych polskich żołnierzy była większa. Burmistrz Drawska J. Zieliński podawał, iż na terenie miasta było 40 grobów żołnierzy polskich, zbiorowy grób radziecki i cztery zbiorowe groby niemieckie (straty niemieckie to: 130 zabitych i 20 wziętych do niewoli). Prochy tych poległych żołnierzy (4 i 5 marca 1945 r.) zostały ekshumowane z grobów polowych, przy szosie łobeskiej i uroczyście pochowane 28 czerwca 1947 r. W pogrzebie uczestniczyło trzech księży, władze i ludność miasta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz