W Tarnowie w województwie lubuskim doszło do kradzieży 24 uli, w których znajdowało się około 1,5 miliona pszczół. Policja prowadzi śledztwo w sprawie, a za pomoc w ustaleniu tożsamości złodziei wyznaczono nagrodę.
Z pasieki w Tarnowie, w województwie lubuskim, ktoś ukradł 24 ule, w których znajdowało się nawet około 1,5 miliona pszczół.
Straty materialne sięgają 20 tysięcy złotych, ale to nie tylko kwestia finansowa - pszczoły te były kluczowe dla lokalnego ekosystemu. Sprawą zajmuje się policja, a za pomoc w ustaleniu sprawców wyznaczono nagrodę.
Roman Gajda, właściciel pasieki, podkreśla, że dla niego to ogromna strata.
- Skradziono mi 24 rodziny, całkiem, z ulami. To były takie ule, jak tutaj mamy z boku pokazane, z korpusami. Skradzono 24 sztuki, znajdowało się tam gdzieś około półtora miliona pszczół - powiedział w rozmowie z TVN.
Dla pszczelarza, który od lat prowadzi pasiekę, to niemal jak utrata bliskich.
[ZT]11818[/ZT]
Policja prowadzi śledztwo, zakładając, że kradzież była zorganizowana.
- Ule zostały prawdopodobnie wywiezione - mówi komisarz Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
Śledczy apelują do osób, które mogą posiadać informacje na temat zdarzenia, aby zgłaszały się do odpowiednich służb.
Eksperci komentują, że taka operacja wymagała specjalistycznej wiedzy.
- To była kradzież na zlecenie albo ktoś chciał dla siebie w szybki sposób założyć pasiekę - twierdzi Hubert Haliczanowski, prezes koła pszczelarzy w Lubiszynie.
W celu przyspieszenia śledztwa i odnalezienia sprawców, wyznaczono nagrodę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz