Wcześniej, z wizerunkiem gen. Litwinowicza, Tabin ukończył już Rajd Dakar.
Tym razem nie na pustyni, ale po lasach i czołgowych drogach, było tosiedem dni ścigania na trasach od okolic Żagania i Świętoszowa aż na Poligon Drawski, gdzie była meta rajdu. Najlepsi zawodnicy z całej Europy - ok. 350 załóg na motocyklach, w samochodach terenowych, quadach i pojazdach SSV ścigało się w dzień i w nocy pokonując w sumie prawie tysiąc kilometrów odcinków specjalnych.
Bartłomiej Tabin, który od jesieni ubiegłego roku w porozumieniu ze szczecińskim Oddziałem IPN ściga się upamiętniając polskich bohaterów, tym razem na kasku miał wizerunek związanego ze Szczecinem gen. Mieczysława Boruty-Spiechowicza.
- Długo musieliśmy czekać, aby Polak w rajdzie organizowanym właśnie u nas w Polsce, na naszych poligonach mógł podnieść biało-czerwoną flagę na najwyższym stopniu podium
- mówi szczęśliwy Tabin. Podkreśla, że jest dumny z tego, że tak jak na Rajdzie Dakar, który ukończył w styczniu tego roku, jak teraz na Rallye Breslau, dalej będzie upamiętniał polskich bohaterów.
Bartłomieja Tabina i jego kolegów z „Grupy Boruta”, upamiętniających gen. Mieczysława Borutę-Spiechowicza zobaczymy znów pod koniec wakacji.25 sierpnia w Szczecinie zakończy się Rajd Baja Poland, na który jużdziś z „naszymi” zawodnikami zapraszamy!
[ZT]10928[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz