Od kilku dni na obiektach Centrum Szkolenia Bojowego Drawsko odbywają się manewry wojsk NATO. Epizod o kryptonimie Brilliant Jump-24 w których bierze udział 3000 żołnierzy m.in. z Albanii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Turcji i Polski ma na celu przetestowanie szybkiego przerzutu wojsk w rejon zagrożenia tzw. szpicy, czyli natowskich sił bardzo wysokiej gotowości.
– Jestem pod wrażeniem umiejętności zaprezentowanych przez dowódców, ale przede wszystkim żołnierzy z różnych państw – podkreśla gen. broni Luis Lanchares, zastępca dowódcy Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Brunssum, które w tym roku dowodzi ćwiczeniami. – Dzięki tego typu treningom siły VJTF będą bardziej zintegrowane, zdolne do współdziałania, gotowe do realizowania misji odstraszania i obrony – mówił.
[FOTORELACJA]2947[/FOTORELACJA]
W ćwiczeniach bierze udział niemal 700 różnego typu pojazdów - bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone oraz najnowszej generacji czołgi Leopardy 2 A6 dostarczone przez Hiszpanów oraz Leopardy 2 A5 z 1 batalionu czołgów 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, który w tym roku sprawuje dyżur w natowskiej szpicy VJTF.
Brilliant Jump to dopiero początek. Pod koniec tygodnia żołnierze trafią pod rozkazy dowódcy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej i dołączą do ćwiczeń „Dragon 2024”, czyli największego w tym roku sprawdzianu polskiej armii.
Wojskowe kolumny ruszą na wschód, forsując po drodze Wisłę. Ich celem będzie poligon w Bemowie Piskim.
Pododdziały VJTF będą miały okazję współdziałać z 10 Brygadą Kawalerii Pancernej, 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną czy 23 Pułkiem Artylerii. Staną się ważnym elementem narodowej operacji obronnej – podkreśla gen. dyw. Piotr Fajkowski, dowódca lubuskiej dywizji. – To najlepszy dowód na to, że artykuł 5 nie jest tylko pustym słowem. Jeszcze niedawno przywódcy NATO dyskutowali o przygotowaniu sił wysokiej gotowości czy grup bojowych. Dziś te siły tu są i działają – podkreśla gen. dyw. Fajkowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz