Zamknij
PILNE!

Dodaj komentarz

Deprawacja czy edukacja seksualna?

Mariusz Dzierżawski 08:31, 18.09.2025 Aktualizacja: 13:32, 27.10.2025
Skomentuj Zdjęcie: pixabay.com Zdjęcie: pixabay.com

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało program nauczania dla nowego przedmiotu edukacja zdrowotna, który już od poniedziałku 1 września wchodzi do szkół. 

Po raz kolejny potwierdziło się to, przed czym nasza Fundacja ostrzega od prawie dwóch lat - edukacja zdrowotna będzie deprawacją i ideologizacją dzieci. Program nauczania przewiduje totalny relatywizm moralny w zakresie seksualności, rodziny i związków oraz destabilizację psychiki uczniów poprzez kwestionowanie ich tożsamości płciowej. Proszę przeczytać naszą analizę programu nauczania MEN i udostępnić ją dalej znajomym rodzicom, aby ostrzec ich przed zagrożeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Prawie 300 stron mają opublikowane przez MEN dokumenty zawierające program nauczania nowego przedmiotu edukacja zdrowotna (dla szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych), przed którym ostrzegamy rodziców już od 2023 roku, kiedy to rozpoczęto nad nim prace w rządzie Tuska i Nowackiej. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, edukacja zdrowotna to zakamuflowana dla uśpienia czujności rodziców "edukacja seksualna".

Na tych kilkuset stronach można znaleźć wiele na pozór pozytywnie brzmiących i niegroźnych haseł. Wśród nich ukryte są wytyczne w sprawie deprawacji uczniów w szkołach od 4 klasy szkoły podstawowej.

Program nauczania MEN zakłada m.in.:

- Naukę wyrażania zgody na seks.

- Oswajanie uczniów z "możliwymi kierunkami rozwoju orientacji psychoseksualnej". Chodzi o wmówienie uczniom, że homoseksualizm, biseksualizm, transseksualizm itp. to całkowicie naturalne i normalne skłonności, które po prostu ujawniają się w pewnym momencie naszego życia.

- Naukę terminologii i pojęć związanych z ideologią LGBT (gej, lesbijka, transwestyta itp.).

- Wmawianie uczniom, że czymś innym jest ich płeć biologiczna, a czymś innym odczuwana przez nich "tożsamość płciowa", która może mieć różne formy ekspresji.

- Naukę tego, jak rzekomo wspierać siebie i innych w odkrywaniu swojej "tożsamości płciowej". To, że np. 13-latek jest chłopcem nie oznacza w ideologii LGBT, że nim jest. Może mieć "płeć kulturową" dziewczynki. W jaki sposób "odkrywać" tę rzekomo właściwą "tożsamość płciową"? Trzeba próbować być kimś "innej płci". Chłopiec powinien np. zacząć ubierać się jak dziewczynka i żądać, aby zwracano się do niego jakimś żeńskim imieniem. To wszystko w ogromnym stopniu destabilizuje psychikę dojrzewającego nastolatka.

- Przekazywanie uczniom, że człowiek jest seksualny już od wczesnego dzieciństwa.

Uczniowie dowiedzą się także, że ich "edukacja seksualna" nie powinna skończyć się na szkole i że powinna trwać nieustannie przez całe ich życie (np. poprzez media). Na lekcjach edukacji zdrowotnej uczniowie będą też ćwiczyć wyszukiwanie argumentów "za" aborcją. Tego typu przykłady moglibyśmy jeszcze mnożyć. Są one spójne z tym, co MEN zawarło wcześniej w podstawie programowej do edukacji zdrowotnej, którą opublikowano rok temu. Celem "edukacji seksualnej", ukrywającej się dla zmylenia rodziców w nowym przedmiocie edukacja zdrowotna, jest wmówienie polskim dzieciom i nastolatkom, że nie istnieją żadne normy moralne w zakresie seksualności i związków. Jeżeli gdziekolwiek jest mowa o rodzinie jako małżeństwie mężczyzny i kobiety to wyłącznie w taki sposób, że jest to jeden z wielu dostępnych "stylów życia", podobnie jak homoseksualny związek partnerski lub związki kilku ludzi różnych płci (tzw. "poliamoria"). Program nauczania edukacji zdrowotnej zakłada również, że uczeń ma patrzeć na świat przez pryzmat własnego "dobrostanu", czyli subiektywnych doznań, uczuć, emocji i przeżyć. Relatywizm moralny w połączeniu z egoizmem, indywidualizmem i rozbudzeniem seksualnym ma uczynić z młodych Polaków niewolników własnych popędów, którzy nie będą w stanie panować nad swoimi namiętnościami.

Skutki tego procederu obserwujemy w krajach Zachodu takich jak Niemcy (gdzie powstały wytyczne, według których będzie prowadzona edukacja zdrowotna w polskich szkołach) czy Wielka Brytania, gdzie przemoc seksualna jest gigantyczną plagą. Co więcej, sprawcami przestępstw seksualnych na Zachodzie są najczęściej... nieletni, którzy dokonują gwałtów i eksperymentów seksualnych na swoich rówieśnikach. Do tego typu przestępstw dochodzi często w środowisku szkolnym. Również dziecięca pornografia, która trafia do internetu, to obecnie w przeważającej większości materiały wytworzone przez same dzieci z użyciem kamerek w smartfonach lub laptopach.

Deprawatorzy chcą teraz, aby to polskie dzieci stały się niewolnikami własnych namiętności oraz ofiarami przemocy seksualnej.

 

[ZT]16600[/ZT]

 

(Mariusz Dzierżawski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%