Duda był gościem specjalnym niedzielnej konwencji wyborczej Karola Nawrockiego w Łodzi. Na trzy tygodnie przed pierwszą turą wyborów wsparł jego kandydaturę oraz mobilizował do głosowania na Nawrockiego, agitacji na jego rzecz oraz wspierania finansowego kampanii.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił w niedzielę w Łodzi, że w nadchodzących wyborach zagłosuje na popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Zdaniem głowy państwa, legalność wyborów "jest w zagrożeniu ze względu na te matactwa, których dopuszcza się druga strona".
Prezydent w swoim wystąpieniu przyznał, że to niezwykle ważny moment dla Polski, bo - jak mówił - interes Rzeczypospolitej i obywateli, to najważniejsze, o co musi dbać prezydent. Dodał, że zbliżająca się do końca kampania prezydencka jest jednocześnie jego pożegnaniem z urzędem po 10 latach. W związku z tym dziękował za wsparcie, jakie otrzymał w czasie swoich kampanii wyborczych, podkreślał, że było one "nieocenione i niezwykłe".
Duda przekonywał, że razem z rządem Zjednoczonej Prawicy udało się zrealizować program, który zawierał - jego zdaniem - wiele elementów ważnych dla zwykłych ludzi, w tym program 500 plus, inne projekty społeczne i formy wsparcia dla rodzin oraz rozwój infrastrukturalny i sieci drogowej kraju. "Zrobiliśmy to razem. (...) Tym, którzy już o tym zapomnieli, mogę dać zapewnienie - naprawdę bardzo wiele się zmieniło. I to była zasługa ośmiu lat konsekwentnej realizacji programu" - zaznaczył.
Chwalił rządy ZP także za "wielkie zakupy zbrojeniowe" i rozpoczęcie modernizacji polskiej armii. "Słucham, kiedy (premier) Donald Tusk opowiada, tak jak ostatnio w Gnieźnie, że bezpieczeństwo Polski, które on buduje, będzie filarem. Daj Boże, żeby ten człowiek zrealizował zadania, które Polska wzięła na siebie i te kontrakty, które Polska w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy. Bo jak do tej pory cały czas nie widzę produkcji czołgów w Polsce K2 razem z Koreańczykami, która już dawno powinna była ruszać" - mówił prezydent.
Przywołał słowa b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 3 maja 2009 roku. "Patrząc wtedy na Polskę już od ponad roku rządzoną przez Donalda Tuska i jego stronników, powiedział, że jako prezydent będzie zawsze stał na straży tego, żeby Polska szła drogą demokracji, aby polskie państwo było silne, aby broniło słabszych i, żeby w Polsce zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo. Dziękuję wam jeszcze raz, że to realizowaliśmy razem i miałem ten wielki zaszczyt, że mogłem to przez te wszystkie lata realizować, a dziś mogę tego także pilnować" - dodał.
[ZT]15079[/ZT]
Duda w trakcie swojego przemówienia kilkukrotnie krytykował obecny rząd i premiera Donalda Tuska. Wskazywał, że spada ściągalność podatku VAT, na przejęcie - jak mówił - siłą fizyczną mediów publicznych, zmiany kadrowe w Prokuraturze Krajowej, nielegalne jego zdaniem pozbawienie finansowania PiS oraz na zmiany w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców.
"Zastawiam się, czy budowanie pomyślności gospodarczej Polski będzie polegało na tym, że najbogatsi będą płacili mniejsze składki na ochronę zdrowia i ta ochrona będzie ograniczana, chociaż płacili będą na nią ci najubożsi? A i tak jej nie będzie w wystarczającym stopniu, bo spadną nakłady na służbę zdrowia z prostej przyczyny, bo po prostu braknie pieniędzy w budżecie, tak jak już brakło w zeszłym roku" - wyjaśnił.
W opinii Dudy, również legalność wyborów prezydenckich "jest w zagrożeniu ze względu na te matactwa, których dopuszcza się druga strona". "Czymże jest sytuacja, w której wtedy, kiedy jedna z izb Sądu Najwyższego - Izba Kontroli Nadzwyczajnej uznaje wybory, dzięki którym Donald Tusk i jego sojusznicy przejęli władzę w Polsce na mocy demokratycznych wyborów. I wtedy, jak zatwierdzała legalność wyborów izba była, jak najbardziej prawomocna i konstytucyjna. Ale potem powiedzieli +nie+, ona jest nieumocowana prawnie, niezgodna z konstytucją. Co to innego jest, jak nie cynizm i draństwo, jak nie hipokryzja" - podkreślał. Jego zdaniem, "to są wybory, których legalność jest w zagrożeniu". "Właśnie ze względu na te matactwa, których dopuszcza się druga strona. Na ten cynizm i draństwo, na mówienie, że Izba Kontroli Sądu Najwyższego jest nielegalna, a to ona musi zatwierdzić ważność wyborów. To są manipulacje, to są matactwa, które realizuje druga strona, kombinując na różne sposoby. Wiecie, co może temu zapobiec? Potężna frekwencja i zdecydowane zwycięstwo" - przekonywał.
Duda zaznaczył, że nasz kraj potrzebuje prezydenta poważnego i odpowiedzialnego, który będzie dbał o to, by Polska szła nadal drogą demokracji, rozumiał czym są polskie interesy. Według niego taki jest właśnie Nawrocki. Podczas swojego wystąpienia mobilizował działaczy PiS i sympatyków Nawrockiego.
"Nie tylko Karol musisz - to już mu powiedziałem. Stoję tutaj, żeby powiedzieć: wy musicie. Musicie się zmobilizować tak, jak zmobilizowaliście się w 2015 a potem w 2020 r. Musicie powiesić jeszcze więcej banerów, musicie wykonać jeszcze jedną rundkę po sąsiadach, jeszcze raz pojechać do swoich bliskich, znajomych i z nimi rozmawiać" - mówił.
"Miejcie odwagę wszędzie mówić te proste rzeczy, że trzeba bronić wolnych mediów, bo właśnie próbują je zlikwidować, pozbawić koncesji. Jak? Poprzez układy, z którymi walczyliśmy przez całe osiem lat" - dodał.
Duda powiedział też, że w Polsce nie może zwyciężyć cynizm i draństwo. "W Polsce musi zwyciężać uczciwość, trzeba zrobić wszystko, żeby tak było. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby ponad 10 milionów ludzi zagłosowało na tego kandydata, który jest wspierany na tej sali, na Karola Nawrockiego. I to jest wasze zadanie" - oświadczył.
Ogłosił, że sam zagłosuje na Nawrockiego, bo wierzy, że jest to człowiek, który będzie dążył i będzie czynił wszystko, żeby Polska była państwem uczciwym, żeby Polska była państwem silnym, także na arenie międzynarodowej, który będzie budował relację euroatlantycką, który będzie politykiem mądrym. Zaznaczył, że Polska potrzebuje prezydenta poważnego i odpowiedzialnego, który będzie rozumiał czym są polskie interesy i który - przede wszystkim - "będzie budował Polskę opartą na uczciwości, a nie Polskę, która gdzieś się uśmiecha, kułakiem przysłaniając usta, i tak naprawdę uznaje, że tylko cynizm, draństwo i cwaniactwo jest sposobem na życie".
Przekonywał, że PiS "zachowało uczciwość, także w demokracji". Podkreślił, że on też szanuje reguły demokracji. Prosił, by "nie tylko poparli, ale wsparli" Karola Nawrockiego, także finansowo, gdy - jego zdaniem - "został pozbawiony jako kandydat środków w sposób nieuczciwy i nielegalny", a PiS nie jest w stanie mu pomóc, bo także ta partia została pozbawiona środków.
"Idźcie i wspierajcie, musimy zwyciężyć, musi zwyciężyć wolna i uczciwa Polska, niech żyje Polska!" - zaapelował do zgromadzonych na sali prezydent. (PAP)
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja, a jeśli będzie potrzebna ich druga tura, to nastąpi ona 1 czerwca. (PAP)
bap/ jus/ wni/ aop/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz