Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij
PILNE!

Dodaj komentarz

Ekspertka: ciąża i poród nadal pozostają obszarami pełnymi emocji i pozanaukowych przekonań

PAP 11:19, 20.12.2025 Aktualizacja: 11:57, 20.12.2025
Skomentuj PAP PAP

"Pomimo że współczesna medycyna opiera się na dowodach naukowych, a świadomość zdrowotna społeczeństwa jest na coraz wyższym poziomie, to ciąża i poród nadal pozostają przesycone emocjami, symboliką i wierzeniami pozanaukowymi" - wyjaśniła w informacji prasowej dr Kulik.

Mimo rozwoju medycyny opartej na dowodach naukowych ciąża i poród nadal pozostają obszarami silnie nasyconymi emocjami oraz pozanaukowymi przekonaniami - podkreśliła dr n. hum. Halina Kulik, kierowniczka Zakładu Propedeutyki Pielęgniarstwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Jak przypomniała badaczka, przez wieki poród był wydarzeniem prywatnym, odbywającym się w domu rodzącej i pozostającym niemal wyłącznie domeną kobiet.

"Poród obwarowany był licznymi wierzeniami i praktykami o charakterze magiczno-religijnym" - wskazała, zwracając uwagę, że dawne porody były obarczone także ogromnym ryzykiem.

W dawnych społecznościach narodziny dziecka miały znaczenie nie tylko rodzinne, ale również religijne i społeczne. "W wyobrażeniach ludów pierwotnych dzieci były »błogosławieństwem Bożym«, a liczne potomstwo »łaską niebios«" - przypomniała ekspertka SUM.

Bezdzietność traktowano jako dramat, a odpowiedzialnością za brak potomstwa niemal zawsze obarczano kobiety. W niektórych kulturach mąż miał nawet prawo porzucić żonę, jeżeli do siedmiu lat kobieta nie urodziła dziecka.

Dr Kulik przywołała opisy polskiego etnografa i historyka literatury Henryka Biegeleisena, według którego sposoby walki z niepłodnością bywały "zewnętrzne i wewnętrzne, czarodziejskie i higieniczne". Stosowano m.in. krew menstruacyjną, krew położnicy lub krew pępowinową, które "kobieta pragnąca mieć dziecko mieszała z wodą i wypijała". Wierzono także, że płodność można uzyskać klęcząc w miejscu porodu lub siadając na łożysku kobiety, która niedawno urodziła.

"Zalecano spożywanie jaj z dwoma żółtkami, noszenie koszul kobiet mających dzieci, a nawet spożywanie ususzonych i startych genitaliów zwierząt uchodzących za szczególnie płodne" - wyliczała dr Kulik.

Jak zaznaczyła badaczka, istniały również liczne przesądy dotyczące możliwości "wywołania" pożądanej płci dziecka. "Pannie młodej podczas oczepin kładziono chłopca na kolanach, aby rodziła bardziej pożądanych synów" - wyjaśniła. Wierzono także, że jeśli w Wigilię Bożego Narodzenia pierwszą osobą wchodzącą do domu będzie mężczyzna, narodzi się chłopiec.

"Niestety, kobiety rodzące dziewczęta nie miały wielkiego szacunku u męża" - podkreśliła dr Kulik.

Jak wynika z informacji prasowej SUM, sam poród odbywał się często w tajemnicy. "Wierzono, że im mniej osób wie o porodzie, tym będzie on lżejszy" - wyjaśniła dr Kulik. Obawiano się także "oczarowania" rodzącej przez złe moce.

"Aby ochronić położnicę przed urokami, łóżko, na którym leżała, zasłaniano prześcieradłami lub zasłonami na których zawieszano krzyżyki i święcone zioła" - relacjonowała ekspertka. Jak dodała, przysłaniano również okna, zamykano drzwi, komin, zwłaszcza wieczorem - wierzono bowiem, że tymi otworami wchodzą do domu złe duchy.

Przez stulecia porody odbierały tzw. babki położne, czyli starsze kobiety. "Był to rodzaj dostojeństwa albo godności, w żadnym wypadku nie zawód położnej" - zaznacza dr Kulik. Ich wiedza opierała się na doświadczeniu i tradycji, często bez znajomości anatomii i fizjologii.

Równie liczne wierzenia dotyczyły noworodków. "Niemowlę kąpano w niecce, po kąpieli należało pociągnąć za nosek, by kichnęło. Przy pociąganiu za nosek należało 3 razy cmoknąć ustami. Wody z pierwszej kąpieli nie wylewano przez 3 dni, a w następnych dniach wylewano po zachodzie słońca" - wskazała dr Kulik. Do kąpieli wkładano złoty pierścionek, by chronić przed żółtaczką.

Przez pierwsze dni nie pozwalano dziecku ssać piersi matki, ponieważ "uważano, że siara jest szkodliwa", a niemowlęta karmiono oliwą z cukrem.

Dr Halina Kulik podkreśliła, że rozwój medycyny w XIX i XX wieku radykalnie poprawił bezpieczeństwo porodów. Jednocześnie, jak oceniła, postęp ten przyniósł także nowe problemy.

"Nie ulega wątpliwości, że postęp medycyny w znaczącym stopniu przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa matek i noworodków, spowodował jednak dehumanizację porodów" - zaznaczyła.

Dlatego - jak podkreśliła - współczesne podejście coraz częściej łączy wiedzę naukową z poszanowaniem potrzeb rodzącej. "Zwracamy dziś uwagę na mądrość i siłę kobiecego ciała oraz na rolę wsparcia i szacunku wobec kobiety w czasie porodu" - podsumowała kierowniczka Zakładu Propedeutyki Pielęgniarstwa SUM.(PAP)

jms/ bar/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%