Politycy Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Śliwka, Anna Gembicka oraz Marcin Horała poinformowali o tym podczas konferencji prasowej. W ich ocenie premier, wraz z rzecznikiem MSWiA, "popełnili przestępstwo, jeżeli chodzi o ujawnianie informacji z postępowania i tworzenia fałszywych informacji, które w przestrzeni publicznej zostały przez nich kolportowane".
Politycy PiS poinformowali w środę, że składają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i rzecznika MSWiA Jacka Dobrzyńskiego. Chodzi o ich wypowiedzi w sprawie postępowania sprawdzającego ABW wobec Karola Nawrockiego w 2021 r.
We wtorek premier Tusk zamieścił w mediach społecznościowych wpis dotyczący otrzymania w 2021 r. przez Nawrockiego, wówczas kandydata na prezesa IPN, poświadczenia bezpieczeństwa od ABW. Obecny kandydat na prezydenta został powołany na prezesa IPN 28 maja 2021 r. przez Sejm (objął stanowisko 23 lipca 2021 roku). Na platformie X Tusk napisał, że "badający sprawę Nawrockiego gdański funkcjonariusz ABW w 2021 roku wydał negatywną opinię, ale pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło".
W odpowiedzi posłowie PiS opublikowali oświadczenie ówczesnego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Wacławka, który stwierdził, że premier "po raz kolejny mija się z prawdą". Wacławek poinformował, że postępowanie sprawdzające było prowadzone w Warszawie, a nie w Gdańsku. "W związku z tym żaden +gdański funkcjonariusz ABW+ nie mógł wydać negatywnej opinii w zakresie tego postepowania". B. szef ABW sprzeciwił się ponadto "wikłaniu funkcjonariuszy ABW w kampanię wyborczą" i ocenił, że podawane przez premiera informacje są objęte klauzulą tajności.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował, że Wacławek podjął decyzję o wydaniu Karolowi Nawrockiemu poświadczenia bezpieczeństwa, wiedząc m.in. o negatywnej rekomendacji funkcjonariusza analizującego akta postępowania. Jak dodał, podstawy do rekomendacji w tym postępowaniu przygotowano na podstawie czynności wykonywanych też przez funkcjonariuszy gdańskiej delegatury ABW. W odpowiedzi na oświadczenie b. szefa ABW stwierdził, że Wacławek "wcale nie zaprzeczył temu, że wydał poświadczenie bezpieczeństwa wbrew ważnej i negatywnej rekomendacji".
Na środowej konferencji prasowej poseł Śliwka ocenił, że zarówno Tusk, jak i Dobrzyński "w sposób kłamliwy, manipulacyjny, informują opinię publiczną o tym, że dochodziło do jakichś nieprawidłowości przy ankiecie bezpieczeństwa pana dr. Karola Nawrockiego". "Jeżeli dziś słyszymy od Donalda Tuska, że on nie używa służb specjalnych i nie będzie używał służb specjalnych w kampanii wyborczej, to te ostatnie dni (...) pokazują wyraźnie, że służby specjalne zostały zagonione do tego, żeby atakować obywatelskiego kandydata na prezydenta obok innych instytucji państwa" - mówił poseł.
[ZT]15441[/ZT]
Posłanka Gembicka również oceniła, że "media z zagranicznym kapitałem" oraz służby specjalne "zostały zaprzęgnięte do ataków na Karola Nawrockiego". Jej zdaniem premier i rzecznik MSWiA "wpisami swoimi na portalu X albo przekazują fałszywe informacje, albo ujawniają sprawy postępowania sprawdzającego". "W takiej sytuacji mamy do czynienia z ogromną patologią i z wykorzystywaniem służb w kampanii wyborczej" - podkreśliła.
Poseł Horała wyraził z kolei przekonanie, że "Polacy się na tym poznają, wybiorą sami sobie prezydenta i nie pozwolą, żeby kłamstwa, pomyje i zewnętrzna ingerencja wybierała prezydenta za nich".
W ocenie posłów PiS premier jest "skrajnym recydywistą, jeżeli chodzi o kłamstwa, oszczerstwa i manipulacje". Według nich Tusk pokazuje, że w Pałacu Prezydenckim chce "zainstalować swojego słupa". "Tak, Rafał Trzaskowski (kandydat Koalicji Obywatelskiej - PAP) jest słupem Donalda Tuska, który chce, żeby w Pałacu Prezydenckim był całkowicie uległy wobec niego polityk. Osoba, która będzie podpisywała wszystko, co chce Donald Tusk" - mówił Śliwka.
(PAP)
nl/ sza/ itm/ lm/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz